Nauczyciele...

Lau

A na mnie dzisiaj nauczycielka od hiry się wyżyła
Powiedziałą że się poznałą dopiero pod koniec roku
I do mnei z tekstem "Nie przewracaj oczami"...
Ona ma jakiś uraz czy co bo ona do mnei ciagle z morda o te oczy

nobody

Lau w odpowiedzi na pytanie dot. gadu i nauczycieli Razz

tak rozmawiam z nimi Smile

tzn. tylko z dwoma...takimi ee luźniejszymi Very Happy

przypomniał mi sie tekst sorki z gim.
historia kumpel idzie do kubła coś wyrzucić
sorka: gdzie ty idziesz?! wędrówki ludów skończyły się 1000 lat temu.

i jeszcze niemiecki
Sorka opieprza kumpla
kumpel: przepraszam
sorka: sraszam!

KillMe

Misq

Raz na lekcji biologi :

Ja *M* , Biologiczka *B*

*M* : Zeszytu nie mam.
*B* : Kropke masz. Usiądz.

---- chwila pozniej

*B* : F. napisz na tablicy strony i nr. cwiczen, te co zadałam.
*M* : Nie mam zeszytu.
*B* : No dobrze, to chodź i napisz. <looool>
*M* : No mówiłam, że nie mam zeszytu ! ! !
*B* : To weź go i napisz !
*M* : <gleba>

KillMe

Hahahhahaa niezła babka xD

LittlePunkette94

-kolezanka wstaje z lawki
facet od fizyki:
- a czemu ty wychodzisz z ławki
- bo chce wyrzucić papierek
-ale poco
- bo mi przeszkadza
-jak Ci przeszkadza to go zjedz

KillMe

Siwa

Zwykle pół fizyki to sprawdzanie obecności. Na początku roku szkolnego było coś takiego, że moja koleżanka była na liście uczniów w biologiczno-chemicznej a nie w językowej jak powinna. Fizyk skończył sprawdzać obecność i odzywa się Aśka:
A: Panie profesorze, jeszcze ja!
F : To znaczu kto?
A : Joanna K.
F : Ale na liście Cię nie ma...
A : Bo ja jestem ale mnie nie ma.

Kolega do katechetki:
K: Czy Pani jest święta?
Katechetka: Nie.
K: To jaka Pani jest?
Katechetka: Ja jestem pół święta katechetka.

Ta sama katechetka:
Weźcie mnie spod niego bo zabiję jego

KillMe

Shii

mam beznadziejną matematyczkę..
nic nie tłumaczy, pisze i pisze i kuva tylko pisze.
szkoda że poprzednia cudowna matematyczka sie zaciążyła

oby szybko wróciła, bo nikt nie przejdzie z matmy..

aune

Chemica ostatnio - 'Mam postanowienie noworoczne... Nie będę darła już ryja, tylko będę mówiła coraz ciszej... i ciszej... i ciszej...'

Od anglika:
Ostatnio przez 15 minut przesuwaliśmy ławki, bo jej nierówno było, a skończyło się na tym, że zostały tak jak były na samym początku.
Rozdaje kartki z zadaniami, podchodzi do mnie, daje drugi raz to samo z tekstem 'a masz, poćwiczysz sobie jeszcze...'.

Biologica - koleżanka podchodzi dzisiaj i mówi, że przygotowała coś i chce zaprezentować klasie:
- 'nie kombinuj, i tak będzie 2, 3 na semestr nie dostaniesz.'
- 'wiem, ale jak już się przygotowałam to powiem...'
- 'nie kombinuj!'
jakieś 15 min. później czyta jeszcze wszystkim oceny i do niej (tydzień przed radą), że ma zagrożenie.

Historyk
'Burz mórz... (po chwili) wy jesteście tak żałośni, że mi się myli'
'ma ktoś pożyczyć gumkę?... a, ja mam.'
'gdy Was tak pytam to wiecie o czym myślę? o emeryturze myślę.'

Polonistka
Koleżankę wyzwała od prostaków, resztę klasy od pomyłek genetycznych.

Siwa

Fizyk stwierdził że on naucza o orgii.
F: Bo ja uczę orgii. Ale klasa 1 AL tego nie zrozumie. Bo E=mc2, a to jest E=m O
K: A co się mierzy orgią?
F: Orgią mierzy się stosunek energii do masy. Nie ma orgii nie ma nic.

Rasta Zy

"Jak ty się wyrażasz dziecię"
"Aśka ty się zawieszasz!"
"Mam cię na oku"

Cysiu

Ę Ą Bułkę przez bibułkę : X
Albo nazywa nas wieśniakami i mówi że mamy słome w butach xD
(kocham ruski : d)

Agnieszka.

Najlepszy to o.Benedykt jest, co to, naturalnie, religii uczy

.
Przykładowo:
Przychodzę sobie w swojej cudownej zimowe czapie do szkoły. A ojciec do mnie:- Agnieszka, co Ty masz na głowie? Skarpetkę? Dziewczyno takie rzeczy to się na nogach nosi.
Albo jest lekcja i ojciec dwóch chłopaków poprosił o przyniesienie kredy & dziennika. Wybiegli jak strzała, a ojciec do nas - Jakie debile, nie? Oni się wrócili, bo coś tam usłyszeli i się pytają ze śmiechem - Mówił coś ojciec do nas? A ojciec na to - Dałem wam boże błogosławieństwo na drogę.
Inna sytuacja: przed każdą lekcją modlimy się w jakiejś intencji. A ojciec nam tu wyskakuje z - Módlmy się w intencji dzieci specjalnej troski, czyli w intencji trzeciej de.

A tu jeszcze kilka takich...
Geografia. Babki nie było, to mieliśmy zastępstwo z nauczycielem infy. My, jak to my, w czasie zastępstwa niezłe akcje zaczęliśmy robić. Facet się wkurzył, rąbnął dziennikiem w biurko i do nas coś takiego - Ja w ciągu godziny zdążę was tu przelecieć wszystkich (przepytywanie miał na myśli Laughing

)

Matma.
Kolega idzie do tablicy dość wolno, a baba do niego. - Nie obciągaj się tak.

Wf.
Pan uczący chłopaków - Kto mi zrobi loda? oO xD